Jesień często kojarzy nam się z krótkimi dniami, deszczem uderzającym o szyby i coraz niższymi temperaturami. Warto jednak pamiętać, że ta pora roku ma także wiele do zaoferowania i jest doskonałym momentem na zaplanowanie zasłużonego urlopu. Dlaczego to właśnie wtedy warto wybrać się w Bieszczady?
Niewątpliwą zaletą jesieni są niezwykłe kolory, które przybierają liście drzew. Musimy przyznać, że Bieszczadach widok ten prezentuje się szczególnie zachwycająco. Różne odcienie żółci, pomarańczu, czerwieni oraz zieleni tworzą iście magiczny krajobraz zarówno na koronach drzew, jak i na szlakach. Spacerując tu jesienią, możemy wsłuchiwać się w charakterystyczny szelest wydobywający się spod naszych stóp. Czy nie brzmi to idealnie?
Warto jednak pamiętać, że na tego typu scenerię nie możemy liczyć przez całą jesień. Doskonałym miesiącem na zaplanowanie wyjazdu w te rejony, będzie właśnie październik lub początek listopada. Jedenasty miesiąc w roku charakteryzuje się częstymi opadami deszczu, co sprawia, że szlaki stają się zabłocone, śliskie i mniej atrakcyjne.
Innym plusem październikowego urlopu jest cisza i spokój. Na szlakach nie spotkamy tłumów ludzi, którzy odwiedzają Bieszczady latem. Jesienią turyści przyjeżdżają tu zwykle w weekendy. W tygodniu natomiast możemy napawać się górzystym krajobrazem w samotności. O poranku zachwycą was tu poranne mgły i oszronione drzewa, a po południu piękne zachody słońca.
W sezonie jesienno-zimowym powietrze staje się tu bardziej przejrzyste, co sprawia, że możemy stąd dostrzec także Tatry. My w szczególności polecamy wycieczkę na Połoninę Wetlińską, czyli jedno z najpopularniejszych miejsc w tym rejonie. Dostaniecie się tam na kilka sposobów, jednak warto wybrać szlak ze Starego Sioła. To właśnie ta trasa zapewnia nam najpiękniejsze widoki na bieszczadzkie szczyty.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl